Quantcast
Channel: NaLudowo.pl - Folklor, Etno Design, Kultura Ludowa » magia ludowa
Viewing all articles
Browse latest Browse all 5

Wróżby i zabiegi miłosne

$
0
0

W kulturze ludowej zamążpójście/ożenienie się było jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu. Szczególnie dla młodych dziewczyn, dla których wizja pozostania starą panną („ciotką”) była czymś przerażającym. Młodzi ludzie chcieli podnieść swoją pozycję społeczną, uniezależnić się od rodziców, samodzielnie gospodarzyć. Idealnym rozwiązaniem było związanie się z młodym kawalerem lub panną, wcześniej upatrzonymi. W tym celu uciekano się do magii i wróżb.

Wróżby miłosne i matrymonialne należało wykonywać w odpowiedni dni – w czasie przełomów, kiedy aktywowały się moce nadprzyrodzone. Wróżenie było domeną panien, jednak wróżyli i kawalerowie. Młodzi mężczyźni wróżyli w wigilię św. Katarzyny, która przypadała 24 listopada. Jednak wróżby te nie były liczne: wyciągano karteczkę z imieniem przyszłej wybranki, , zrywano gałązkę czereśni lub wiśni i wkładano do wody – jeśli zakwitała na Boże Narodzenie wróżyło to pomyślność w konkurach. W nocy z 24 na 25 listopada przyszła żona mogła ukazać się chłopcu we śnie, szczególnie jeśli przed snem wytarł się po myciu dziewczęcą zapaską lub koszulą. Znacznie popularniejsze były wróżby dziewczęce odbywające się w czasie Andrzejek, czyli w wigilię św. Andrzeja (29 listopada). Mówiono, że: „W dzień świętego Andrzeja, pannom z wróżby nadzieja”. Młode dziewczęta zabierały się potajemnie w jednym z domów i wróżyły sobie powodzenie w miłości. Ustawiano w szeregu buty i przestawiano je jeden za drugim – której but pierwszy dotknął progu, ta miała najszybciej wyjść za mąż. Lano także roztopiony wosk lub ołów na zimną wodę – powstały kształt wróżył przyszłość. Pieczono specjalne placki, które ustawiano w rzędzie na ławie – której placek został jako pierwszy zjedzony przez psa ta, ta miała w krótce wyjść za mąż. Odliczano także kołki na płocie- jeśli były „do pary” znaczyło to niedaleki ślub. Losowano także przedmioty ukryte pod miską: czepiec znaczył rychłe zamążpójście, ruta staropanieństwo, różaniec pójście do klasztoru, zaś szmaciana lalka nieślubne dziecko. Wróżby matrymonialne odprawiano także w inne dni. W dzień św. Barbary dziewczęta wróżyły sobie szczęście w miłości – jeśli ucięte tego dnia gałązki czereśni po włożeniu do wody zakwitły na Boże Narodzenie, znaczyło to odwzajemnioną miłość i szybkie zamążpójście. Z kolei w Wigilię Bożego Narodzenia dziewczęta nasłuchiwały, z której strony zaszczeka pies lub zahuczy sowa – z tej strony miał nadejść przyszły mąż. W noc świętojańską dziewczęta kładły na wodzie uplecione wianki. Ta, której pierwszy ruszył z miejsca, powinna wydać się w tym samym roku. Szybko za mąż miała także wydać się panna, której wypadało trzymać do chrztu pierwszego chłopca. Gdy zaś miała trzymać dziewczynkę, groziło to staropanieństwem. Warto przy tym zaznaczyć, że zgodnie z tradycją, nie wolno było odmówić trzymania dziecka od chrztu.

Często aby wzbudzić w kimś gorące uczucie posuwano się do zabiegów o charakterze magicznym. Wykorzystywano do tego celu przedmioty, rośliny oraz zwierzęta posiadające właściwości rozpalające namiętność i podnoszące potencję seksualną. Istniało wiele ludowych sposobów na rozbudzenie w kimś miłości. Na przykład aby dziewczyna pokochała młodzieńca, ten powinien pot z ciała swego zebrać i podać go w ośródce chleba ukochanej do zjedzenia. Mógł także po obmyciu sobie rąk, wytrzeć je w fartuszek wybranki, wówczas będzie latała ona za nim bez pamięci. Jeśli zaś kawaler został wzgardzony przez dziewczynę, mógł wychodząc od niej zamknąć drzwi tyłkiem, tym samym rzucając przekleństwo na całej jej życie. Z kolei mówiono, że: „Jak panna kawalerowi lubczyk da, wzajemność będzie miała”. Dodawały zatem dziewczęta wybrankowi dyskretnie lubczyk do napoju lub wkładały mu go do ubrania. Przypinały także ziele lubczyka do włosów idąc na zabawę, aby mieć powodzenie u chłopców. Z miłością kojarzono także inne rośliny: rozmaryn, nasięźrzał, macierzankę. W noc świętojańską dziewczęta biegały po łące nago, z rozpuszczonymi włosami, zaklinając:

Nasięźrzał, ja cię rwał…

Pięcioma palcami, szóstą dłonią,

Niech się chłopcy za mną gonią!

Jeszcze inny sposób na pozyskanie miłości wybranego chłopca opisał w swym pamiętniku wiejski muzykant weselny Jan Kisała: „Najczęstszym sposobem zadania miłości swoim ofiarom jest poczęstowanie kawalera herbatą, w którą aplikuje się bodajże (…) troszkę popiołu z włosów wyrwanych sobie spod pachy i przyrodzenia, pod warunkiem, że przy spalaniu muszą być złożone na krzyż. Odmawiają przy tym jakieś magiczne formułki, które trzymają w wielkiej tajemnicy. Tak poczęstowany biedaczysko jest uwikłany w taką miłość, że poza nią świata nie widzi i nie słucha niczyich perswazji, głosów rozsądku, prośby czy nawet groźby.”

 

Bibliografia:

Franciszek Kotula Przeciw urokom, Warszawa 1989.

Piotr Kowalski Kultura magiczna. Omen, przesąd, znaczenie, Warszawa 2007.

Źródło zdjęcia:

pl.wikipedia.org


Viewing all articles
Browse latest Browse all 5

Latest Images

Trending Articles


Windows MX 9 by MalcolmX (x86/x64) [PL] [.iso]


VA - Polskie Ballady Rockowe vol. 1-5 (1999/2000)


Żeberka po koreańsku


Czy rozpoznasz Youtuberów jako awatary?


Antena Grazioli MV6,opinie


Zerżnij mnie w dupę


WWE 2K18 Spolszczenie


Typ Okolodobowy a Zdrowie Psychiczne Pracowników Zmianowych


Wznowienie - Miś Uszatek


AutoMapa 6.27.0 ( 2301 ) Polska / Europe Finał ( PC_WinCE ) Cracked